Kolejny włamywacz zatrzymany przez bełchatowska policję
Bełchatowscy policjanci, krótko po otrzymaniu zgłoszenia zatrzymali 40-latka, który usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Podejrzany podczas nieobecności właściciela włamał się do budynku i ukradł sprzęt wartości ponad 3 tysiące złotych. Rzeczy, które stanowiły łup z włamania policjanci odnaleźli w czasie przeszukania. Sprawca trzymał je w miejscu swojego zamieszkania. Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
O kradzieży z włamaniem, która miała miejsce na terenie jednej z posesji w gminie Bełchatów policjanci zaalarmowani zostali 1 lutego 2025 roku, po godzinie 9.00. Oficer dyżurny na miejsce wysłał funkcjonariuszy z ogniwa patrolowo - interwencyjnego bełchatowskiej policji. Mundurowi zastali tam zgłaszającego, który oświadczył, że jest właścicielem posesji, lecz na niej nie zamieszkuje. Poinformował, że kiedy przyjechał na teren posiadłości zaniepokoiła go otwarta furtka. Następnie zobaczył, że wyłamane jest jedno z okien, a w domu brakuje telewizora, komputera, piły spalinowej, spawarki oraz innych narzędzi. Stwierdził też, że już wcześniej zauważył, że na terenie posesji brakuje kilku narzędzi, jednak tego faktu wówczas nie zgłaszał. Pokrzywdzony straty łącznie wycenił na ponad 3 tysiące złotych. W rozmowie z pokrzywdzonym policjanci ustalili również, że w okresie wcześniejszym na terenie posesji goszczony był mężczyzna mieszkający w sąsiedztwie. Idąc tym tropem mundurowi pojechali pod ustalony adres. Zastali tam 40-latka, który zaskoczony był policyjną wizytą i początkowo wszystkiemu zaprzeczał. Policjanci przeszukując teren jego zamieszkania odnaleźli rzeczy pochodzące z kradzieży z włamaniem. Podejrzany finalne przyznał się do przestępstwa i tłumaczył, że potrzebował pieniędzy. Śledczy na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili podejrzanemu zarzuty kradzieży z włamaniem, przestępstwa za które grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
nadkomisarz Iwona Kaszewska